Chłopcy zeskoczyli z drewnianej ławy, dołączając do stojących dorosłych Odmieńców, a ich oczy zaświeciły się z ekscytacji.
- Pani Fae jest bardzo dobra. Pozwala nam bawić się w swoim ogrodzie. Ale tylko jednym, inne są duże, można się zgubić. Bawimy się, czarujemy rośliny i zwierzątka! Mamy dużo ciastek z kremem i kolorowych lodów! Ale teraz pani do nas nie przyszła, nie chciała się bawić. Zniknęła z pałacu, więc szukaliśmy, ale pani nie było - opowiedział Konar, gdyż jako pierwszy zebrał w sobie siłę do powtórnego opowiadania ich historii.
- Ja pójdę tam! - oświadczył Borsuk, wskazując na jedną ze ścieżek, która prowadziła nad jezioro.